Opuszczona latarnia morska Neist Point była na naszej liście “must see” od samego początku planowania tej wyprawy. Wtedy też zdecydowaliśmy, że niezależnie od warunków pogodowych odwiedzimy ją. Jak się później okazało, akurat tego dnia, pogoda kompletnie nie pozwalała na tą wyprawę. A jednak poszliśmy.
Latarnia ta zafascynowała mnie od samego początku. Już przy początkach researchu wiedziałam, że musimy poświęcić tej wyprawie chociaż pół dnia. Na zwiedzenie tego miejsca przy dobrych warunkach pogodowych potrzeba około 2 – 3h. Nasze warunki pogodowe na planowany czas wizyty w Neist Point były, mówiąc delikatnie “bardzo złe”. Deszcz padał jak scebra! Wiecie, coś w klimacie:” wycieraczki w aucie nie nadążają” a wiatr był bardzo mocny i mroźny. Pomimo, że wyjście w taką drogę nie należało do najbezpieczniejszych, stwierdziliśmy, że zaryzykujemy. Zawsze można zawrócić prawda?

Droga do latarni była dość długa i górzysta. Napotkaliśmy też dość długie i strome schody (bardzo śliskie podczas pory deszczowej). Mroźny wiatr z drobinkami lodowego deszczu ciągnącego od morza uderzał w nasze twarze (jedyne odsłonięte części ciała) jak tysiące szpilek. Idąc do latarni przemokliśmy z lewej strony, wracając z drugiej.
Jest jednak jeden duży plus tej wyprawy. Na Neist Point tego dnia byliśmy sami. Nikt nie odważył się tam pójść podczas takich warunków pogodowych. A my nie lubimy siedzieć na wyjazdach w hotelu ,tylko dlatego, że pada deszcz.
Czy było warto?
I tak udało nam się dotrzeć do Neist Point gdzie między budynkami było całkiem spokojnie. Oferowały schronienie przed deszczem i wiatrem. Większość pomieszczeń należących do latarni jest zamknięta. Za to w całości można podziwiać ją z zewnątrz. Otwarte pomieszczenia są niestety zdewastowane i pełne śmieci lub połamanych mebli. Na swojej drodze oraz na terenie latarni możemy spotkać owce. Są one wszędzie, tak samo jak ich odchody. Pasą się na całym terenie Neist Point jak i na całych szkockich Highlands.

Mój Zimowy LOOK
Sweater – Zaful [ Klik ] / Coat – Dresslily [ Klik ] / Leggings – Top Shop / Shoes – Karrimor.
Cały zestaw spisał się doskonale. Był wygodny i ciepły jednak kurtka nie jest przeciwdeszczowa, choć chroni dobrze przed zimnym, mocnym wiatrem. Brakowało nam zaopatrzenia w peleryny przeciwdeszczowe. Podczas wypraw po Szkocji polecam mieć je zawsze przy sobie. Pogoda jest tutaj bardzo zmienna i deszcz może was zaskoczyć w każdej chwili.

Ilość zdjęć z tej wycieczki jest mocno ograniczona. Wiatr oraz deszcz nie pozwalały nam niestety bezpiecznie korzystać ze sprzętu.

Zastanawiałam się dlaczego w tym miejscu jeszcze nikt nie wpadł na pomysł aby zrobić z Neist Point hotel. Wiecie, taki dla ludzi totalnie potrzebujących oderwania się od rzeczywistości i odstresowania. Jest to idealne miejsce na taki projekt. Słabo tam z zasięgiem. Drogę trzeba przebyć pieszo po dość trudnym terenie, nie da się wjechać tam też autem. Możemy je jednak zaparkować na samym początku drogi. Kontakt z dziką przyrodą, szkocką pogodą, zwierzętami tam żyjącymi zaczynamy już na samym początku drogi. Droga ta pomaga także szybko się wyciszyć oraz dotlenić.
W połowie drogi zauważyliśmy stare dźwigi, prawdopodobnie były używane do transportowania żywności lub innych potrzebnych rzeczy kiedy latarnia jeszcze działała. Gdyby zostały unowocześnione i przedłużone, myślę, że problem z dostarczaniem towaru byłby rozwiązany. Jeśli taki hotel mógłby kiedyś powstać, przewiduję, że nie należałby do najtańszych. Jednak “nietypowe” warunki jakie by oferował mogły by wpłynąć znacznie na jego popularność!

A wy co myślicie? Jeśli powstał by taki hotel bylibyście chętni do spędzenia kilku dni w tym miejscu?
Interesuje was podróż do Szkocji zimą? Zajrzyjcie na posta : ” 4 Powody dla których warto odwiedzić Szkocję zimą” !
Photos : Konrad K. / Ja – all rights reserved!